Wspomnienie z Dnia Modlitw w Hufcu Garwolińsko-Pilawskim 2024

Dzień Modlitw 2024 - środowisko Garwolińsko-Pilawskie - wspólne zdjęcie

 

Co to był za dzień w Miastku Kościelnym!

Nie spodziewałem się tak dużego zwiększenia doświadczenia duchowego i skautowego w przeciągu raptem pół dnia z 1. i 2. Hufcem Garwolińsko-Pilawskim… Wielkie podziękowania dla nich za zorganizowania Dnia Modlitw wcześniej niż inne środowiska… Ale po kolei.

Już podczas trasy, gdy po 8:00 zjechaliśmy z głównych dróg widać było szpaler samochodów z rejestracjami WG zmierzających w tym samym kierunku co my. Dzień Modlitw rozpoczął się Mszą Świętą w kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Najświętszą Ofiarę sprawował duszpasterz środowiska ksiądz Kacper Rysak.

Zliczyłem 5 sztandarów (trzy drużyny męskie i dwie drużyny żeńskie) i chyba tyle samo totemów. Warto w tym momencie przypomnieć, że Garwolin i Pilawa łącznie mają około 22 tysięcy mieszkańców. Tyle co średnia dzielnica w Gdańsku (Jasień, Przymorze Wielkie, Wrzeszcz), a w Gdyni tyle mieszkańców ma np. Chylonia czy Obłuże.

Zdjęcia: 678 Dzień Modlitw za FSE 2024 (Miastków) – 1 Msza

Przed końcowym błogosławieństwem hufcowy Mateusz Zawadka poprosił wszystkich szefów, aby dołączyli do niego przed ołtarzem by wspólnie odnowić Akt Zawierzenia Stowarzyszenia. Następnie po Mszy Świętej zaproszono wszystkich do pamiątkowego zdjęcia i nagrań okrzyków środowiska. W tym roku obchodzą okrągły jubileusz – 40 lat temu powstało Duszpasterstwo Harcerek i Harcerzy na terenach dzisiejszego hufca garwolińsko-pilawskiego Skautów Europy.

Dzień Modlitw 2024 - środowisko Garwolińsko-Pilawskie - Gra harcerek

Pora na Grę

Zdjęcia: 678 Dzień Modlitw za FSE 2024 (Miastków) – 2 Gra

Oficjalne rzeczy w tym momencie wszyscy mieli za sobą, pora na gry! Motywem przewodnim harcerek podczas Dnia Modlitw była historia króla Baldwina IV, który zachorował na trąd w wieku 9 lat. Podczas zadań harcerki musiały m.in. wymienić 10 rzeczy, które powinny znaleźć się w osobistej apteczce, opatrzyć rannego, czy zrobić nosze.

Natomiast harcerze w zastępach bawili się w świecie wykreowanym przez JRR Tolkiena, a dokładniej towarzyszyli Bilbo Bagginsowi z książki Hobbit, czyli tam i z powrotem. Rzucali kransoludzkim młotem, strzelali z łuku w mieście Esgaroth, czy starali się utworzyć pieśń wraz z elfem.

To było niesamowite móc uczestniczyć w grach harcerskich. Wielka i piękna przygoda, nawet widziana tylko przez wizjer aparatu.

Wilczki musiały odnaleźć Mowgliego, który zaginął. Wilczki działały szóstkami, miały mnóstwo przygód, a przy okazji poznawały na przykład przyrodę – rozpoznawanie drzew na podstawie liści oraz uczyli się rzucaniem szyszkami do celu.

W tym czasie przewodniczki kreatywnie wypełniały czas najmłodszym, a wędrownicy przyrządzali żurek i świetną herbatę z pomarańczami i goździkami na obiad. A rodzice? Rodzice i sympatycy Skautów Europy mogli wysłuchać konferencji ks. Kacpra pt. „Pozwólcie dzieciom dźwigać Krzyż” na podstawie książki „Rozpieszczony umysł” G.Lukianoff’a i J.Haidt’a. Z kolei Magda HR-ka opowiedziała o czerwonej gałęzi – jej historię i dlaczego jest taka ważna i potrzebna.

Dzień Modlitw 2024 - środowisko Garwolińsko-Pilawskie - Obiad

To nie wszystko

Zdjęcia: 678 Dzień Modlitw za FSE 2024 (Miastków) – 3 Obiad

Obiad odbył się nieznacznie szybciej (13:00 zamiast 13:30), ponieważ wędrownicy tak wyszkolili się rok temu w robieniu żurku, że w tym przeszli samych siebie – smakowało nawet najbardziej wyrafinowanym podniebieniom.

To był świetny czas, aby wymienić się spostrzeżeniami z zakończonych gier, jak również porozmawiać ze skautowymi przyjaciółmi z innych miast hufca. To był również czas doprecyzowania kolejnych punktów programu dzisiejszego dnia…

Droga Krzyżowa

Zdjęcia: 678 Dzień Modlitw za FSE 2024 (Miastków) – 4 Droga Krzyżowa

Droga Krzyżowa prowadziła od kościoła piękną aleją w kierunku dworku. Stacje zostały przygotowane przez harcerki i harcerzy. Byłem zachwycony głębokością rozważań i przeplataniem ich życiem skautowym, jak równiez przygotowanym stacjom. Najlepiej odda to wszystko zacytowanie rozważań poszczególnych stacji i zdjęcia:

Dzien Modlitw 2024 Miasków - Droga Krzyżowa

Stacja I

Zabierz ode mnie ten kielich – tak często wybrzmiewa z moich ust. Ile razy miałem Bogu za złe, że sprowadza mnie na takie, a nie inne ścieżki. Pytam – dokąd chcesz mnie tymi doświadczeniami doprowadzić? Po ludzku nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego. Ale przychodzi w końcu taki moment, kiedy rozumiem co Bóg dla mnie przygotował. Dochodzę do celu. Zbieram owoce z roślin, które zasiałem z Bożą pomocą. Wiele czasu i pracy potrzeba, aby z pustej i nieurodzajnej gleby wyrósł piękny krzew, pełen soczystych owoców.

Stacja II

Patrzę w lustro – co widzę? Patrzę głębiej – kogo widzę? Człowieka umiłowanego przez Boga, stworzonego na jego obraz, jednocześnie tak słabego i kruchego. To wszystko kim jestem, jaki jestem. Wszystkie moje doświadczenia – radości i smutki. Wszystkie moje wybory… To wszystko zawiera się w moim krzyżu, który na mnie czeka.
Jezus wziął na swoje barki całą ludzkość, nie odrzucił krzyża. Z pokorą wziął go i zaniósł aż na Golgotę. Bez Krzyża nie dokonałoby się zbawienie. Czy ty też nie odrzucasz swojego krzyża? Czy Ty też będziesz go dźwigał do końca, do zbawienia?

Stacja III

Pierwsze niezdane kolokwium, pierwsza reprymenda od szefa, pierwsza nieudana zbiórka, pierwsza nieudana miłość, która miała być na całe życie. Porażki bolą, zwłaszcza te pierwsze. Ale później piszesz kolejne kolokwium, kolejny raz raportujesz szefowi swoją pracę, organizujesz kolejną zbiórkę, spotykasz człowieka, który staje się Tobie szczególnie bliski…
Jezus pierwszy raz upada, już na początku drogi opadają mu siły. Już musi się zatrzymać, ciężar krzyża okazuje się za duży, a jeszcze tyle przed nim. Gdyby już teraz zrezygnował z krzyża, odpuścił, stracił wiarę, to nie dokonałoby się najważniejsze wydarzenie w losach wszechświata.
Mimo, że nie wyszło. Mimo, że na samym początku przygniótł Go ciężar. Powstaje. Kosztuje go to jeszcze więcej wysiłku, ale udaje mu się. Idzie dalej.
Czy przyjmuję porażki i niepowodzenia? Czy poddaję się już na starcie? Czy potrafię patrzeć dalej? A nie skupiać się tylko na drodze, ale na celu jakim jest zbawienie.

Stacja IV

Rozglądam się po domu. Przechodzę z jednego pokoju do drugiego. W salonie rodzice oglądają nowy program w telewizji, w pokoju rodzeństwo zajmuje się swoimi sprawami. Wracam do siebie…
Jezus i Maryja – rodzina, która trwała mimo tak bolesnych wydarzeń. Matka Jezusa nie mogła Go zostawić samego. Jest przy nim. Nie może wziąć Krzyża za swojego Syna, nie może przez swoją śmierć dokonać dzieła zbawienia. Jej rolą jest być przy Chrystusie. I to w każdym momencie.
Czy potrafię wspierać swoją rodzinę w trudnościach? Czy nie odtrącam ich? Czy jestem, zwłaszcza wtedy, gdy najbardziej mnie potrzebują? Czy umiem to dostrzec? Czy pomagam najbliższym podążać za Chrystusem ku zbawieniu?

Stacja V

Znowu muszę napisać kolejny raport w pracy za kolegę, który poszedł na urlop. Znowu nikt nie zgłosił się do poprowadzenia warsztatów na zbiórce. Znowu moja przyboczna nie może pojechać na biwak z drużyną. Znowu nikt nie zrobił w domu zakupów. Znowu nikt nie złożył sterty prania… W głowie momentalnie pojawia się myśl – wszystko muszę robić za innych! Szymon z Cyreny nie był chętny do pomocy Jezusowi – został przymuszony. Podjął się tego z niechęcią. A może gdyby nie to, że Szymon Cyrenejczyk pomógł nieść krzyż Panu Jezusowi, nie udałoby Mu się dojść na Golgotę.
Coś co dla Szymona było ciężkim obowiązkiem, dla świata stało się największym cudem – zbawieniem.
Jaka jest moja codzienna służba dla bliźniego? Jakie jest moje podejście do codziennych obowiązków? Czy wykonuje je z niechęcią, uśmiechem, cichości serca, a może robię to tylko na pokaz przed innymi? A może wcale nie podejmuję służby? Czy poprzez moje drobne uczynki poprowadzę siebie i innych do zbawienia?

Stacja VI

Są takie dni, gdy zamykam się w swoich czterech ścianach i jest mi po prostu smutno. Coś kole w sercu mimo, że tak naprawdę nie spotkała mnie żadna namacalna przykrość. Mam dobre życie, nie cierpię biedy, jestem zdrowy, mam obok siebie bliskich. A mimo to doskwiera jakaś samotność. Mam wrażenie, że jestem taki mały – nic nieznaczący. Przychodzi wtedy myśl – czy to normalne, że potrzebuję, aby ktoś mnie zauważył?
Weronika okazuje Jezusowi miłość i wsparcie. Tak drobny gest jak otarcie zakrwawionej twarzy jest dla Jezusa ogromnym wsparciem. Chociaż przez chwile czuje, że ktoś Go widzi. Weronika czyni ten gest bezinteresownie, w tym przejawia swoje człowieczeństwo wobec cierpienia drugiego człowieka. Czy ja też jestem uważny na potrzeby drugiego człowieka? Czy swoją obecnością przyczyniam się do tego, że osoba obok mnie poczuje się zauważona?  Może dzięki mnie ten ktoś narodzi się na nowo, zostanie zbawiony kolejny raz…

Stacja VII

Uciekam w swój świat. Uciekam od bliskich. Na pewno nie potrzebuję ich pomocy – sam sobie poradzę. Mijają kolejne dni, a jednak sobie nie radzę. Zagłębiam się w swoją słabość coraz bardziej. Wołam o pomoc! Czy ktoś mnie słyszy? Czy ktoś mi pomoże? Nikt nie słyszy.
Jezus upada drugi raz. Zewsząd słyszy tylko śmiech i wyszydzanie. Tyle osób widzi, że jest mu ciężko, a oni zadają dodatkowe rany. Już nie te cielesne, ale te na duszy. Samotny, upokorzony i opuszczony.
Czy jestem uważny i widzę, jak obok mnie upada drugi człowiek? Jaka jest moja postawa wobec słabszych? Czy wyciągam do nich pomocną dłoń? Czy nie jestem bierny wobec upadku drugiego człowieka?

Stacji VIII

Nie daję sobie rady z moją gromadą. Przerasta mnie zorganizowanie obozu. Mam dość! Nie uda mi się zdać tego egzaminu, nie nadaję się do tej pracy, jestem beznadziejny, nie potrafię pogodzić się z rodzeństwem. Nie podołam, to dla mnie za trudne.
Mija rok, czy faktycznie nie poradziłem sobie z tym wszystkim? Niewiasty jerozolimskie troszczyły się tylko o przyziemne sprawy. Płakały nad ciężką dolą Jezusa, w tym trudzie Jezus upomina je, aby przestały zamartwiać się trudami tego co tu i teraz, i skupiły się nad swoją przyszłością. Żeby pamiętały dokąd zmierza ludzka wędrówka.
Czy przy dokonywaniu codziennych wyborów kieruję się troską o życie wieczne? Czy nie jest mi obojętny los moich bliskich? Czy pragnę pomóc im osiągnąć życie wieczne? Czy krocząc przez życie o celu wędrówki jakim jest Niebo?

Stacja IX

Po raz kolejny nie przystępuje do Komunii Świętej, bo znów brakuje mi odwagi stanąć w prawdzie z samym sobą. Od miesiąc zwlekam ze spowiedzią świętą. Sumienie obciążone jest grzechem, do którego tak bardzo wstydzę się przyznać. To nie pierwsza taka sytuacja – znowu stałem się słaby. Nie potrafię zerwać z tym grzechem. Boję się oceny kapłanów. Mam wrażenie, że w oczach Boga jestem nic nie warty, bo znów dopuściłem się tego samego grzechu. W rogu stoi konfesjonał, a w nim czeka kapłan. Myślę – no dobrze, teraz albo nigdy. Idę i klękam.
Jezus kolejny raz upada. Kolejny raz przygniata Go ciężar krzyża. Nie wie ile razy jeszcze zabraknie mu sił.W wielkich trudach podnosi się z kolan, kolejny raz bierze Krzyż na swoje ramiona i wytrwale idzie dalej.
Czy systematycznie przystępuję do spowiedzi świętej? Czy walczę z własnymi słabościami? Czy jestem świadomy swoich słabości?

Stacja X

„Wszystko okej” odpowiadam zwięźle na pytanie „Czy wszystko w porządku?”. Mimo, że w środku aż krzyczę, wołam o pomoc, ale nikt tego nie słyszy. Uśmiecham się, to przecież atrybut szczęścia – maskuję nim swoje złe samopoczucie. Ale oczy mówią zupełnie co innego, w nich skrywa się cała prawda o mnie.
Wycieńczony, posiniaczony, po skroni spływa krew – Jezus dociera na Golgotę. Żołnierze zdzierają z Niego szaty i rzucają o nie losy. Jezus niczego nie ukrywa, staje wobec innych w pełni swojego człowieczeństwa. On już nie musi się niczego wstydzić, niczego ukrywać.
Czy potrafię staną w prawdzie sam ze sobą? Czy nie zakładam maski i nie próbuję udawać kogoś innego – kogoś kim nie jestem? Aby dopasować się do otoczenia, żeby zyskać w oczach innych. Tylko w prawdzie jest zbawienie.

Stacja XI

Posprzątałem cały dom. Zebrałem zapas chrustu do naszego obozowiska. Spakowałem do swojego plecaka prowiant, po który nikt się nie zgłosił. Napisałem raport dla szefa, zrobiłem pranie. Pomogłem posprzątać z panią klasę po lekcjach. Dokończyłem sprawozdanie grupowe na zajęciach. Zaniosłem zapas wody do obozowiska.
I znów – ani razu nie usłyszałem swoja „dziękuję”.
Jezus z miłości do ludzi dał się przybić do krzyża. Z pokorą, w cichości serca pozwolił, aby gwoździe przebiły Jego ręce. Nie miał w tym żadnej korzyści dla siebie. Bo kocha – Ciebie, mnie, każdego człowieka.
Ile jestem w stanie zrobić dla moich bliźnich? Jak duża jest moja miłość do drugiego człowieka? Czy potrafię bezinteresownie służyć w miłości?

Stacja XII

Po ciężkim tygodniu nadchodzi niedziela – czas odpoczynku, muszę tylko wypełnić swój chrześcijański obowiązek. Idę na Mszę Świętą – klęcząc wpatruję się uniesione przez kapłana Ciało i Krew Chrystusa. Dziś ten moment szczególnie poruszył moje serce.
Nawet Jezus doświadcza śmierci. Bóg w ciele człowieka – umarł, abyśmy mogli dalej żyć. Wyzwolił nas z niewoli grzechu, otworzył nam Niebo.
Czym jest dla mnie Ofiara Jezusa? Czy potrafię dziękować za Jego miłość? Czy potrafię powtarzać za Jezusem – Ojcze w Twe ręce oddaję ducha Mego. Czy to na dziś nie jest dla mnie za trudne?

Stacja XIII

Przecież zawsze możesz zrezygnować. Po co się tak męczyć? Po co ci ten trud? Po co bierzesz tyle na siebie? Są przecież inni – odpuść! To prawda, mogę w każdej chwili zrezygnować. Ale mimo wszystko nie rezygnuję – podejmuję kolejne zobowiązanie. Wiem, że nie będzie łatwo. Misja, którą mi powierzono jest piękna, ale również pełna trudów.
Mam świadomość doniosłości moich zobowiązań i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby je wypełnić.
Jezus nie tak dawno słyszał „Jeśli jesteś Bogiem to zejdź z krzyża”. Mógł to uczynić, ale postanowił wypić kielich goryczy do dna zgodnie z wolą Ojca. Nie poszedł na tanią cudowność, oddał życie.
Czy jestem konsekwentny w pójściu za Chrystusem? Czy nie szukam łatwizny? Czy potrafię dokonywać dobrych wyborów, które prowadzą mnie do zbawienia?

Stacja XIV

Nadchodzi kolejna zmiana w moim życiu. Coś bezpowrotnie się kończy. Wstępuję do kręgu wędrowników. Wyprowadzam się z domu rodzinnego, kończę szkołę. Wstępuję w związek małżeński. W sercu pozostają piękne wspomnienia. Radość przeplata się ze smutkiem, że już koniec pewnego rozdziału. Pojawia się gdzieś też nutka ekscytacji na to co przyniesie życie.
Ciało Jezusa zostaje złożone, zakończyła się pewna historia. Wiele pięknych cudów dokonał Jezus za swojego życia. Owszem, powróci jeszcze zmartwy do życia, ale pewien etap życia właśnie się zakończył. Niedługo rozpocznie się rozdział, który nosi tytuł Zbawienie.
Czy jestem wdzięczny za to co otrzymałem? Za to czym Bóg mnie doświadczył? Czy potrafię dziękować za wydarzenia, które mogłem przeżyć. Za ludzi, których dane mi było poznać na swojej drodze.

Dzień Modlitw 2024 - środowisko Garwolińsko-Pilawskie - Apel

Apel

Zdjęcia: 678 Dzień Modlitw za FSE 2024 (Miastków) – 5 Apel

Najbardziej oczekiwanym wydarzeniem przez skautów tego dnia było ogłoszenie najlepszych zastępów, które wzięły udział w grze podczas Dnia Modlitw. Najlepszym zastępem harcerek okazał się Zastęp Ryś z Pilawy, a najlepszym zastępem harcerzy okazał się Zastęp Orzeł.
Hufcowy podkreślił również, że w tym roku środowisko harcerzy diecezji siedleckiej obchodzi 40-lecie i zaprosił wszystkich do wspólnego świętowania już niedługi w Białej Podlaskiej.

Fiat Karoliny i Klaudii

Fiat Karoliny i Klaudii

Zdjęcia: 679 Fiat Karoliny i Klaudii

Wspaniałym zakończeniem tego dnia były dwa obrzędy Fiat (Karoliny i Klaudii), które miały miejsce po apelu kończącym dzień modlitw za FSE środowisko garwolińsko-pilawskie.

Z jednej strony zakończenie dnia, a z drugiej strony rozpoczęcie nowych historii, bo przecież Fiat/Wymarsz rozpoczyna naszą pełnię życia dla innych (przypominam niedawne Fiat Weroniki). Zwieńczenie etapu drogi, którym jest Fiat/Wymarsz pozwala nam zrozumieć, że ogień serca, który rozpaliliśmy nie spala nas, ale pozwala nam rozpalać serca innych do tej Jedynej miłości, do której możemy doprowadzić innych również poprzez służbę (Mk 10, 45).

 

Dziękuję za ten wspólnie spędzony dzień. To była jak do tej pory najlepsza skautowa przygoda! Wiwat harcerze! Wiwat harcerki! Wiwat FSE!!!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments